Opony
05.12.2017
  • Kompleksowy test opon zimowych obejmuje ok. 15 konkurencji
  • Testy opon w warunkach zimowych często wykonuje się w nocy z uwagi na mniejsze problemy z utrzymaniem powtarzalnych warunków pomiarów niż za dnia
  • Wiele pomiarów wykonuje się przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu, który zmniejsza wpływ czynnika ludzkiego na wyniki


Testy porównawcze opon, przeprowadzane przez niezależne organizacje motoryzacyjne, automobilkluby i magazyny branżowe, to duże przedsięwzięcia logistyczne - zwłaszcza w przypadku opon zimowych. Podstawą jest zapewnienie testowanym oponom porównywalnych warunków, co jest możliwe jedynie na torach testowych i wyłącznie w sprzyjających warunkach pogodowych. W praktyce konkurencje śniegowe są przeprowadzane w Skandynawii albo np. na specjalnie przygotowanych placach w krajach alpejskich. Odpowiednia temperatura otoczenia to jednak nie wszystko - żeby zapewnić powtarzalne wyniki, również nawierzchnia musi być jednorodna. Jeśli zatem w ciągu dnia świeci silne słońce, które roztapia wierzchnią warstwę śniegu, a w nocy ścina mróz, test porównawczy opon zimowych nie ma sensu - zamiast śniegu mamy do czynienia z lodem! Idealna sytuacja to mróz utrzymujący się zarówno w ciągu dnia, kiedy słońce jest za chmurami, oraz w nocy - wówczas, w zależności od warunków, testy przeprowadza się za dnia lub w godzinach nocnych po uprzednim przygotowaniu nawierzchni. Nie chodzi o to, że opony zimowe nie mogą jeździć po lodzie, lecz o to, że w sytuacji, gdy porównujemy różne modele, muszą one mieć takie same warunki. Inaczej test nie jest rzetelny.

 

Warunki zmieniają się w trakcie. Co robić?

Zasadne jest stwierdzenie, że inne warunki mają opony, które są testowane jako pierwsze, niż te, które jadą jako ostatnie. Tak może być, zwłaszcza w testach wykonywanych na śniegu, choć im lepsze są warunki pogodowe, tym łatwiej jest utrzymać powtarzalne warunki na torze. Rozwiązaniem stosowanym podczas testów porównawczych opon jest wykonywanie przejazdu na tzw. oponach referencyjnych na początku, w środku i na końcu testu. Porównując wyniki opon referencyjnych w różnych fazach testu, można sprawdzić, czy i na ile zmieniły się warunki, np. z powodu „rozjeżdżenia” toru albo zmiany temperatury. Jeśli doszło do zmiany warunków, np. kolejny przejazd na oponach referencyjnych wykazał obniżenie osiągów, wszystkie pozostałe wyniki są przeliczane tak, żeby wyrównać szanse różnych modeli opon. Działa tu taka sama zasada, jak w skokach narciarskich - w miarę zmiany pogody niektórzy skoczkowie skaczą z innego progu niż poprzednicy, jednak nie wyklucza to uczciwego porównania wyników. 

 

Nawet 15 konkurencji



O ile producenci opon mają obowiązek umieszczenia na etykiecie informacyjnej danych o zaledwie trzech parametrach oferowanych opon i w dodatku mają prawo przeprowadzać testy tak, żeby wykorzystanie dopuszczalnych procedur pozwoliło uzyskać jak najlepsze wyniki, o tyle porównawcze testy opon zimowych polegają na przeprowadzeniu nawet 15 konkurencji, a w przypadku opon letnich - 11. Na śniegu są to: prowadzenie, trakcja, hamowanie, jazda w slalomie; na mokrej nawierzchni: podatność na aquaplaning wzdłużny i boczny, hamowanie, prowadzenie, jazda po okręgu; na suchym torze: prowadzenie, hamowanie, komfort resorowania, hałaśliwość. Do tego dochodzi trwałość, co z kolei rodzi pokusę, żeby badać opony także w różnych fazach zużycia. O ile w przypadku takich parametrów, jak prowadzenie, minimalny wpływ na wynik może mieć zachowanie kierowcy, o tyle wiele konkurencji wykonuje się przy użyciu sprzętu pomiarowego, który wyklucza jakikolwiek wpływ czynnika ludzkiego na wyniki. Przykładowo hamowanie na śniegu rozpoczyna się przy prędkości np. 70 km/h, ale pomiar wykonywany przez komputer zaczyna się przy 50 km/h, a kończy przed zatrzymaniem, żeby wykluczyć wpływ działania ABS-u na wynik, który może wystąpić w ostatniej fazie hamowania. Na podstawie uzyskanego opóźnienia wylicza się drogę hamowania do momentu zatrzymania pojazdu. Sprzęt pomiarowy pozwala na pomiar przyczepności podczas ruszania i na zmierzenie uzyskiwanych przeciążeń bocznych - to wszystko pozwala wybrać opony rzeczywiście najlepsze w warunkach zimowych.

 

Specjalnie przygotowany tor, zmodyfikowane auta

Podobnie ma się rzecz z testami na mokrej nawierzchni. Nie ma możliwości pomiaru np. odporności opon na aquaplaning na oko. Żeby zapewnić testowanym oponom identyczne warunki badań, wykorzystuje się specjalnie przygotowany samochód, połączony z torem testowym za pomocą wysięgnika prowadzonego po szynie przymocowanej do drogi. Dzięki temu każdy przejazd odbywa się dokładnie tym samym torem i gwarantuje to, że głębokość przeszkody wodnej jest identyczna w przypadku każdej z opon. Sam zaś moment, w którym nastąpiła utrata przyczepności, jest rejestrowany przez komputer - jedyne zadanie kierowcy polega na wjechaniu na tor i rozpędzeniu samochodu do wymaganej prędkości. Jeśli chodzi o hamowanie, także na torze wodnym czas reakcji kierowcy nie ma znaczenia - sam proces hamowania rozpoczyna się przy większej prędkości przed zasadniczym pomiarem, który trwa od chwili, gdy prędkość spada do 80 km/h, niemal do zatrzymania. Jedynie na przyczepnej suchej nawierzchni rzeczywisty pomiar trwa do chwili zatrzymania auta, przy czym każdy komplet opon bada się kilkukrotnie, odrzucając za każdym razem skrajne wyniki.

 

Nie każdy może jechać

Jeśli chodzi o testy subiektywnych parametrów, jak np. komfort resorowania, to przejazdy są wykonywane przez zawodowych, przeszkolonych kierowców, którzy zajmują się tym na co dzień. Często jednak różnice pomiędzy różnymi modelami opon są na tyle duże, że nawet kierowca amator mógłby je wychwycić. Tak czy inaczej, w tych konkurencjach wybrane komplety opon są testowane 2-3 razy - na początku i na końcu, a czasem także jeszcze w środku testu, żeby zapewnić punkt odniesienia i wykluczyć wpływ zmiany warunków (np. temperatury) na wynik testu.

 

Wybór najlepszych

Wyniki w poszczególnych konkurencjach podlicza się zgodnie z wcześniej ustalonymi kryteriami, tak żeby uzyskać wynik końcowy - uszeregowanie opon od najlepszych do najgorszych. Odbiorcy tych testów, m.in. czytelnicy magazynów motoryzacyjnych, mają wgląd w poszczególne wyniki i ten, komu zależy szczególnie na osiągach w danej kategorii (np. konkurencje na śniegu), wybiera swojego zwycięzcę. Praktyka jednak wskazuje na to, że o komforcie jazdy i bezpieczeństwie decydują nie wyniki w poszczególnych konkurencjach, lecz dobrze zbilansowane, zrównoważone osiągi opon niezależnie od nawierzchni, po której się jedzie.