Infrastruktura
09.10.2017

  • Zasięg komunikacji między samochodami ma wynosić ok. 300 metrów
  • Producenci pracują też nad komunikacją między autami a infrastrukturą np. ze światłami i znakami drogowymi

Komunikacja między autami, czyli tzw. V2V (vehicle to vehicle communications), to już nie fantastyka naukowa - wielu liczących się producentów aut dysponuje obecnie produktami tego typu, które znajdują się w fazie zaawansowanych prób drogowych. To już działa!

Po co samochody mają porozumiewać się między sobą? Oczywiście, dla naszego bezpieczeństwa i wygody. Według szacunków amerykańskiego Departamentu Transportu powszechne stosowanie technologii V2V może obniżyć liczbę wypadków o 70-80 proc. - to kolejny olbrzymi krok do realizacji Wizji Zero!

Obserwacja w promieniu 360 stopni

Wyobraź sobie, że jadące przed Tobą auto gwałtownie hamuje, bo jego kierowca w ostatniej chwili zauważył przeszkodę leżącą na jezdni. Na właściwą reakcję brakuje Ci już czasu, hamujesz zbyt późno, najeżdżasz na tył zatrzymanego pojazdu. Komunikacja między pojazdami pozwala takich wypadków uniknąć - w chwili, kiedy czujniki pierwszego auta odnotowałyby przeszkodę i gwałtowne hamowanie, pokładowe systemy bezpieczeństwa natychmiast wysłałyby odpowiednią informację do innych pojazdów znajdujących się w pobliżu. Twój samochód, zanim zdążyłbyś zareagować, rozpocząłby awaryjne hamowanie, unikając kolizji lub znacząco redukując jej skutki.

Kolejna sytuacja, w której komunikacja między samochodami może uratować życie: auta zbliżają się do skrzyżowania, na którym widoczność jest ograniczona - kierowcy pojazdów dostają w porę ostrzeżenie, że muszą się liczyć z ruchem poprzecznym.

Albo: jedziesz za powolną ciężarówką, chcesz ją wyprzedzić, ale nie widzisz, czy z przeciwka  nadjeżdża inny samochód lub czy przed zawalidrogą nie jedzie kolejny wolny pojazd. Dzięki komunikacji V2V Twoje auto może przekazać Ci dane zebrane przez inne auta - zarówno przez to, które jedzie przed Tobą, jak i to, które być może właśnie zbliża się z naprzeciwka. Najpóźniej w chwili, kiedy włączysz kierunkowskaz, przeczytasz lub usłyszysz komunikat ostrzegający, że nie ma warunków do wykonania manewru.

System V2V może też być doskonałym uzupełnieniem tzw. asystentów martwego pola, bo na bieżąco monitoruje ruch pojazdów znajdujących się dookoła. A jeśli np. samochód zepsuje się i stanie tuż za zakrętem, to zanim kierowca zdąży wystawić na drodze trójkąt ostrzegawczy, kierowcy innych zbliżających się pojazdów zostaną o tym zaalarmowani.

Za pomocą tej technologii auta mogą być ostrzegane np. o zbliżającym się pojeździe uprzywilejowanym, który trzeba przepuścić.

Jak auta rozmawiają z sobą?

Jak działają systemy V2V? Producenci pracujący nad takimi rozwiązaniami przyjęli, że zasięg komunikacji między samochodami powinien wynosić ok. 300 metrów - taki dystans wystarcza na reakcję w razie wykrycia niebezpiecznej sytuacji, a jednocześnie jest na tyle niewielki, żeby do auta trafiały tylko te dane, które rzeczywiście mogą być przydatne dla jego kierowcy.

Do transmisji danych jest wykorzystywany protokół bezprzewodowy, zbliżony do wi-fi, tzw. DSRC (Dedicated Short Range Communications - dedykowana komunikacja krótkiego zasięgu). Poprzez DSRC samochód wysyła do innych podobnie wyposażonych aut znajdujących się w pobliżu dane zawierające informacje m.in. o aktualnym położeniu auta (na podstawie GPS-u), jego prędkości, przyspieszeniu, kierunku, o tym, czy auto ma włączony bieg, czy hamuje, pod jakim kątem ma skręconą kierownicę, transmitowana jest też informacja o przewidywanym kierunku jazdy.

Auto rozmawia z otoczeniem, czyli V2X



A to nie wszystko! Technologia DSRC daje znacznie więcej możliwości - samochody mogą za jej pośrednictwem komunikować się również z elementami infrastruktury drogowej (V2I - vehicle to infrastructure), ze sprzętem noszonym przez pieszych (V2P - vehicle to pedestrian), a w przypadku aut elektrycznych - z elementami sieci energetycznej (V2G - vehicle to grid).

Komunikacja z infrastrukturą może pomóc w zapobieganiu wypadkom na skrzyżowaniach - kierowca, zbliżając się do sygnalizatora z zapalonym czerwonym światłem, dostaje dodatkowy komunikat ostrzegawczy, a kiedy już się zatrzyma, sygnalizator może wysłać do auta informację o tym, za ile sekund zmieni się światło. Na podobnej zasadzie mogą być przekazywane ostrzeżenia o przejściach dla pieszych, przejazdach kolejowych czy znakach stopu. Z transmiterów DSRC mogą też korzystać ekipy remontowe prowadzące prace na drogach.

Ostrzeganie smartfonowych zombie

Z kolei do komunikacji między autami a pieszymi (V2P) mogą być wykorzystane np. smartfony, które i tak niemal wszyscy przy sobie nosimy. Dzięki takiej komunikacji kierowca auta może w porę otrzymać ostrzeżenie o tym, że pieszy zbliża się do przejścia przez ulicę, a pieszy - informację o nadjeżdżającym aucie. To bardzo ważne i potrzebne  - prawdopodobnie jako kierowcy już nie raz musieliście hamować przed pieszym wpatrzonym w ekran telefonu!